„Grządka ogórków bez trupa…” (Alan Bradley, „Zatrute ciasteczko”)
Niewtajemniczonym angielska prowincja wydaje się nudnym miejscem zamieszkanym przez bogobojne stare panny, hodujące koty i spędzające całe dnia na pielęgnowaniu ogródka i ploteczkach przy herbacie z...
View ArticleHej-ho, jak fajnie jest być Flawią (Alan Bradley, Cykl o Flawii de Luce, 2-4)
Od lipca szukam efektownego (złośliwi powiedzieliby, że efekciarskiego) zdania, którym mógłbym zacząć tekst o drugim tomie przygód Flawii de Luce. W nadziei na inspirację rzuciłem się do czytania tomu...
View ArticleTego się nie robi czytelnikom (Alan Bradley, „Speaking from among the bones”)
„To się nie może tak kończyć”, wykrzyknąłem, nie bacząc na kłębiące się dokoła pensjonatowe towarzystwo. Takich rzeczy nie robi się czytelnikom, panie Bradley! Nie rzuca się im pod nogi w ostatnim...
View ArticleLektury z fasolowego zagonka, cz. 1
Jak się tak człowiek na serio zabierze za uprawę warzyw, to po robocie i owszem, ma ochotę poczytać coś lekkiego, ale żeby o tych lekturach napisać, to już niekoniecznie. Od pisania wzrok się psuje i...
View ArticleŚlepy zaułek (Alan Bradley, „As Chimney Sweepers Come to Dust”)
Alanowi Bradleyowi zabrakło pomysłu. Już zdarzało mu się balansować nad otchłanią, w której kłapał zębiskami krokodyl z gatunku „za dużo deus ex machina” i jego krewniak, aligator „za dużo szczęśliwych...
View Article